night time cooking

night time cooking

środa, 26 września 2012

Pieczone śledzie bałtyckie z dressingiem z oliwy, świeżej bazylii, chilli i czosnku.

       Dzisiaj miałem okazję zakupić świeżutkie ryby prosto z kutra :) Minusem całego wydarzenia jest to, że nigdy nie wiadomo kiedy można rybaków spotkać przy swoich kutrach, no i to co akurat mają do sprzedania. Liczyłem na dorsza bo ostatnio udało mi się kupić 4 sztuki za 10 złotych :) No, ale dzisiaj nie miałem aż tyle szczęścia bo do kupienia pozostał już tylko śledź. Z drugiej strony jest to tak pyszna ryba, że nie wahałem się ani chwili i zakupiłem całe 2 kg za jedyne 10 złotych :) Kiedy już wsiadłem do autobusu i mój pies przestał zajmować się zdejmowaniem kagańca z pyska i postanowił zasnąć ja zacząłem obmyślać plan przygotowania śledzia :) Zajęło mi to jakieś 4 przystanki kiedy pomyślałem, że nie będę kombinował i po prostu go upiekę...I to był strzał w dziesiątkę! Większość z nas kojarzy śledzia z patelni, obtoczonego w mące i usmażonego w głębszym tłuszczu - hmmm pycha! Ale pomyślałem sobie, że przecież nie trzeba go smażyć bo przygotowany w odpowiedni sposób da identyczny smak tej chrupiącej skórki co smażona wersja tej ryby - śmiem twierdzić, że chyba nawet lepszy, a już na pewno zdrowszy :) Zresztą sprawdźcie sami. Przepis poniżej.



Potrzebne produkty:

- śledzie świeże - patroszone
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek - jeżeli masz to olej sezamowy
- świeża bazylia
- ząbek czosnku
- odrobina świeżego chilli
- ćwiartka cytryny - dla każdej osoby

Sposób przygotowania:

Wypatroszone śledzie dokładnie umyj pod bieżącą zimną wodą - szczególnie wewnątrz. Na blachę do pieczenia wyłóż papier do pieczenia lub folię aluminiową. Skórę śledzi osusz (najlepiej papierowym ręcznikiem) i ułóż na folii tak jak na zdjęciu i posyp odrobiną soli i pieprzu. Osuszenie skóry pomoże nam w uzyskaniu jej chrupkości. Jeżeli masz jakieś świeże zioła także możesz je gdzieś między rybę położyć.





Tak przygotowane śledzie wkładamy do rozgrzanego do 180-190' C piekarnika na jakieś 10-12 minut. Międzyczasie możemy zająć się przygotowaniem dressingu. Najlepiej zrobić to w małym słoiczku po dżemie gdyż po zakręceniu możesz szybko i dokładnie wszystko wymieszać, ale jeżeli takiego nie masz to możesz słoik zastąpić małą miseczką. Najpierw siekamy kilka liści świeżej bazylii, wkładamy do naczynia i posypujemy odrobiną soli. W ten sposób bazylia puści swój sok i da bardziej intensywny aromat. Następnie siekamy ząbek czosnku, odrobinę chilli i łączymy z bazylią. Na koniec wszystko zalewamy oliwą z oliwek lub olejem sezamowym (jeżeli masz) i jeszcze raz dokładnie mieszamy. Dressing powinien mieć konsystencję płynną, a nie gęstą.

Wykończenie:

Po wyciągnięciu śledzi z piekarnika ułóż je na talerzu i polej odrobiną dressingu. Kiedy wiadomo, że możemy wyciągnąć śledzie z piekarnika? Można to rozpoznać po kolorze skórki - powinna być lekko zarumieniona - no i chrupka. Do każdej porcji dodajemy cząstkę cytryny. Dość słonawy dressing doskonale komponuje się z sokiem z cytryny.

Pozostaje mi tylko życzyć smacznego :)


3 komentarze:

  1. Myślę, że to istne NIEBO w gębie !
    Muszę koniecznie wypróbować Twój przepis, ale z racji tego, że nie lubię bazyli -zastąpię ją natką pietruszki.

    OdpowiedzUsuń
  2. sa super,robiłam i mąż kazał zrobić raz jeszcze:))))polecam:)))super

    OdpowiedzUsuń
  3. Też polecam ten przepis. Dressing jest rewelacyjny!!! Bardzo ciekawy smak pasujący do "zwykłych" "niezwykłych" śledzi.

    OdpowiedzUsuń