night time cooking

night time cooking

czwartek, 1 sierpnia 2013

TRATTORIA A MODO MIO - czyli kawałek Włoch w Gdyni.

    Jeżeli macie ochotę przypomnieć sobie lub spróbować oryginalnej włoskiej kuchni i poczuć tą gościnność to serdecznie polecam restaurację TRATTORIA A MODO MIO w Gdyni - www.a-modomio.pl


   Pierwszy raz trafiłem tam ze znajomymi przy okazji jakiegoś koncertu w centrum miasta. Już za pierwszym razem urzekło mnie to miejsce. Ciekawy wystrój, przepyszne jedzenie i rewelacyjna obsługa. Dlatego właśnie postanowiłem wybrać się tam po raz kolejny. Będąc tam za pierwszym razem trafiliśmy na pełną salę, ale bardzo miła Pani z obsługi dosłownie po kilku sekundach znalazła dla nas miejsce. Mieliśmy ogromne szczęście bo dosłownie kilka minut po nas weszły kolejne osoby dla których niestety nie było już miejsca i musiały poczekać trochę dłużej. Tym razem nie było problemu z miejscem. Może dlatego, że był to środek tygodnia i pora popołudniowa. A może też dlatego, że na okres lata wystawiana jest przed restaurację wiata gdzie można zjeść obiad na świeżym powietrzu. Bardzo fajne rozwiązanie. 

   Przy wejściu jak zwykle przywitała nas uśmiechnięta Pani właścicielka :) Zamówiliśmy jedzenie i czekamy. Jako że wszystko oczywiście przygotowywane jest na bieżąco, trzeba poczekać kilka minut. Na przystawkę zamówiliśmy bruschette mix. 3 kawałki pieczywa - każda z czymś innym. Jedna z pomidorami, bazylią,czosnkiem i oliwą, druga z grzybami i trzecia z grillowaną papryką. Wszystkie z dodatkiem świeżej ruccoli i pietruszki. Powiem tak - po pierwszym gryzie od razu przypomniał mi się film Julie & Julia. Była tam scena gdzie główna bohaterka przygotowuje coś podobne do tego co jedliśmy. Uwielbiam ten film. Oglądając go miałem wrażenie jakbym czuł te wszystkie zapachy z kuchni gdzie Julie gotowała. Eh!Jeżeli ktoś nie widział to serdecznie polecam. Poniżej znajdziecie trailer :)

 

Wracając do przystawki. Okazało się, że te trzy kawałki w zupełności wystarczą na dwie osoby. Poza tym czekała nas jeszcze przeprawa przez danie główne :) 


Można powiedzieć, że wylizaliśmy talerz do końca. Na drugie danie zamówiliśmy makarony - Rigatoni alla bolognese ( Makaron, mięso mielone, groszek, marchewka, pieczarki) oraz Penne alla siciliana (Makaron rurki z sosem pomidorowym, bakłażanem i mozzarellą). I znowu to uczucie. Pierwszy kęs, zamykasz oczy i delektujesz się smakiem i aromatem. Idealnie ugotowany makaron, bardzo wyraźny i świeży smak sosów.

Rigatoni alla bolognese
 Porcje na zdjęciach nie wyglądają na duże, ale uwierzcie mi, że są one wystarczające. Nawet dla tak dużego chłopa jak ja ;) W "a modo mio" oprócz makaronów można zjeść pyszne pizze, risotto i dania mięsne. Całe menu oraz więcej informacji można znaleźć na ich stronie internetowej www.a-modomio.pl

Penne alla siciliana
 "Niestety" najedliśmy się tak, że nie mieliśmy już miejsca na deser :( Nic straconego. Jest kolejny powód, aby znowu tam wrócić np na kawę i Panna Cottę z maliną. Para przy stoliku obok zamówiła desery i wyglądały pysznie!

Po raz kolejny uświadomiłem sobie jaka kultura włoska jest niesamowita. Wystarczy uśmiech na twarzy, aby odmienić atmosferę :) Rodzinna atmosfera udzieliła się także nam. Płacąc rachunek zostałem obsłużony przez córkę Pani właścicielki :) Dziewczynka miała może 9-10 lat, a bez problemu poradziła sobie z wydrukowaniem rachunku i obsługą terminala do płacenia kartą :) Niesamowite :) 

Jeszcze raz serdecznie polecam wszystkim to miejsce!

P.R.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz